środa, 26 października 2016

Objawy... czyli jak rozpoznać PDE

Niestety, PDE jest chorobą podstępną, tykającą bombą zegarową, której licznika nie da się zobaczyć.  Problem tkwi w diagnostyce, tym bardziej że weterynarze często nie mają pojęcia o istnieniu tej choroby. Dodatkowym utrudnieniem w postawieniu prawidłowej diadgnozy jest to, że PDE przebiega w bardzo różnych formach (postać ostra i przewlekła) a same objawy są niejednorodne i często mylnie wiązane są z innymi jednostkami chorobowymi.
Jedyną 100% formą diagnozy jest badanie genetyczne. Takie badanie już od kilku lat jest dostępne w Polsce (badanie wykonuje Laboklin Polska). Przed zakupem (lub po jesli nie zrobiłeś tego do tej pory) poproś hodowcę swojego mopsa o skany bądź kserokipie certyfikatów badań rodziców. Oboje rodzice powinny mieć wynik N/N (clear) oznaczający, że rodzice są zdrowi, nie są nosicielami, a tym samym nie przekażą potomstwu genów odpowiadających za rozwój PDE. 
Drugim, dopuszczalnym przypadkiem jest skojarzenie czystego oaobnika (N/N) z osobnikiem będącym nosicielem (N/C) tzw.carrier. W drugim przypadku jest szansa, że Twój mops będzie wolny od PDE (N/N) lub będzie nosicielem tej choroby (N/C) jednak nigdy nie powinien sam zachorować. 
Problem pojawia się w sytuacji, gdy oboje rodzice są nosicielami - wówczas istnieje prawdopodobieństwo, że część szczeniąt z takiego skojarzenia będzie chorych (C/C) tzw."affected", część nosicielami (N/C) tzw. "carrier", natomiast szansa,  że szczenięta z takiego skojarzenia będą woone od PDE drastycznie maleje. 

Jeśli kupiłeś mopsa z hodowli,  która nie bada psów,  bądź któreś z rodziców jest nosicielem pozostaje Ci zbadać swoją pociechę we własnym zakresie.  W tym celu udaj się do lekarza weterynarii,  który pobierze krew i wyśle ją do badania do laboratorium.  Na wynik czeka się około 2 tygodni, a koszt badania wynosi około 200zl. 

Jeśli Twój mops wykazuje, któreś z poniższych zachowań niezwłocznie zrob badanie genetyczne w kierunku PDE:
~ siedzenie z przechyloną/przekrzywioną głową
~ siedzenie lub stanie ze "zwieszoną głową"
~ wrażenie sztywnienia karku
~ bieganie/chodzenie w kółko
~niepoznawanie otoczenia, bądź osób
~ chwilowy zanik widzenia
~ drgawki
~ atak padaczki
nie ma na co czekać...




piątek, 29 kwietnia 2016

to już rok... albo może dopiero...

Czas jest pojęciem tak bardzo względnym... to już rok... pełen okraglutki rok... Mam wrażenie jakby to wszystko działo się najdalej tydzień temu... z drugiej strony tyle rzeczy wydarzyło się w "międzyczasie"... ale już chyba zawsze przed majówką będę mieć tak paskudnie nostalgiczny nastrój..

Czas leczy rany, to prawda... ale mimo jego upływu, mimo wielu zmian w życiu jedno się nie zmieniło i pewnie się nie zmieni... ta cholerna pustka w sercu i to poczucie, że przecież miałaby teraz dopiero 2 latka...

Mam tylko nadzieję,  że psie niebo istnieje... że jest szczęśliwa i że jeszcze kiedyś się spotkamy....


środa, 6 maja 2015

pierwsze urodziny... nawet tych jednych nie było jej dane świętować...

Dziś nasza ukochana Lodzia miałaby rok.... niestety, od tygodnia nie ma jej z nami...
Wciąż nie potrafię w to uwierzyć, wciąż łudzę się, że to jakiś niekończący się koszmar...









PDE odebrało nam nasze Mopsiątko... nasze dziecko.... naszego najlepszego przyjaciela....



Lodzia
06.05.2014-29.04.2015


poniedziałek, 4 maja 2015

PDE, czyli problem o którym nikt nic nie wie....

Kiedy myślisz, że o kynologii wiesz wiele, bo przecież hodujesz psy od tylu lat....
kiedy wydaje Ci się, że nic Cię już nie zaskoczy, bo przecież tak wiele przez te wszystkie lata przeszedłeś.....
i kiedy w końcu myślisz, że skoro Ty, jako Hodowca uprzedzasz każdego potencjalnego kupca o tym, jakie wady (w tym genetyczne) posiada dana rasa, robią to także inni hodowcy....

.... wtedy przychodzi Ci zmierzyć się z problemem takim jak ten....

PDE (ang.pug dog encephalitis) czyli MOPSIE ZAPALENIE MÓZGU


ten blog powstał właśnie po to, aby uświadomić wszystkich czym jest PDE... jak wielką krzywdę potrafi wyrządzić zwierzęciu... i jaki dramat rodzinny pozostawić po odejściu ukochanego mopsa...
ten blog powstał po to, aby uświadomić wszystkim, że ten problem na prawdę ISTNIEJE, a jedyną drogą ratunku są badania genetyczne...
liczę na to, że ten blog stanie się kompendium wiedzy na temat tej strasznej i nieuleczalnej choroby....

wszystko co tu znajdziecie, będzie oparte na naszym dramacie rodzinnym, którego przyczyną było PDE....

jeżeli choć jedna osoba, która to przeczyta zbada swoje psy i nie będzie kojarzyła psów niebadanych, jeżeli choć jeden Hodowca wypuści do ludzi psy wolne od PDE (świadomie, badając rodziców) i być może zapobiegnie tym samym kilku potencjalnym dramatom, takim jak ten, który dotknął naszą rodzinę.... wtedy będę szczęśliwa, że zebrałam się i podzieliłam ze światem moją osobistą tragedią, a moje kochane Mopsiątko nie "umarło nadaremnie"....